Reklama
Reklama

Agnieszka Kotulanka: Przełom w walce z trudną chorobą?

Agnieszka Kotulanka (60 l.) w nowy rok wchodzi z nadzieją, że pokona nałóg, wróci do normalnego życia i na plan filmowy. Wiele wskazuje na to, że tym razem jej się uda!

Nietrudno zgadnąć, jakie jest najważniejsze postanowienie noworoczne Agnieszki Kotulanki (60 l.). 

Popularna aktorka od dawna walczy z chorobą alkoholową, a za jej sukces kciuki mocno trzymają rzesze fanów i środowisko show-biznesu.

„Dobremu Tygodniowi” udało się poznać szczegóły leczenia aktorki. Wiele wskazuje na to, że dzięki niemu w rozpoczynającym się właśnie roku ma ona spore szanse, żeby pokonać wyniszczający nałóg.

Kotulanka jest w trakcie drugiej psychoterapii. 

"Pierwszą przeszła na początku zeszłe-go roku" – zdradza nam osoba związana z produkcją seriali dla Telewizji Polskiej. 

Reklama

"Potem miała przerwę, w czasie której, niestety, nałóg znów zwyciężył.

Agnieszka sięgnęła po butelkę. Ale później sama zgłosiła się do ośrodka leczenia uzależnień" – dodaje rozmówca "Dobrego Tygodnia". 

Ważne, że aktorka w pełni świadomie podjęła tę decyzję. To, że ona sama jest zdeterminowana, by poradzić sobie z problemem i zacząć życie od nowa, jest zdaniem specjalistów kluczowe.

"Osoby uzależnionej nie można zmusić do leczenia. Ona sama musi chcieć, zadzwonić do nas, umówić na spotkanie. Dopiero wtedy jest szansa na skuteczną terapię" – usłyszeli dziennikarze "Dobrego Tygodnia" w Ośrodku Apostolstwa Trzeźwości prowadzonym przez kapucynów.

Nadzieja, że aktorka wróci na ekran i do normalnego życia, pojawiła się już rok temu.

Wtedy jej córka, Katarzyna Sas-Uhrynowska (29 l.) zabrała mamę do siebie. Panie spędziły Boże Narodzenie w rodzinnej atmosferze. Córka miała nadzieję, że jej wsparcie pomoże mamie wygrać z nałogiem.

W dużej mierze to właśnie z inicjatywy Katarzyny aktorka trafiła na terapię na początku 2016 roku. Córka pomagała jej, jak tylko mogła: zawoziła matkę na kolejne sesje terapeutyczne, w środowisku show-biznesu mówiono także, że to ona opłaciła drogą, kosztującą 10 tysięcy złotych, psychoterapię.

A w domu skrupulatnie pilnowała, żeby jej mama nie miała kontaktu z alkoholem. Niestety, mimo wysiłków podejmowanych przez matkę i córkę, Agnieszce Kotulance nie udało się długo wytrwać w trzeźwości.

Zaledwie po kilkunastu tygodniach abstynencji nałóg ponownie dał o sobie znać...

Obecnie aktorka znowu mieszka sama, wróciła do siebie do domu.

Jak twierdzi rozmówca tygodnika, to terapeutka wytłumaczyła córce Kotulanki, że ciągłe kontrolowanie matki to droga donikąd, ponieważ ona sama musi sobie radzić z pokusą, żeby się napić.

Powinna żyć samodzielnie, jak każda normalna osoba – inaczej nie uda jej się pokonać nałogu. A motywacji do tego, żeby przestać pić, na pewno jej nie brakuje.

Dają ją nie tylko najbliżsi, ale też koledzy i koleżanki z branży. Wielu z nich chciało wyciągnąć do aktorki pomocną dłoń. 

Na łamach „Dobrego Tygodnia” pomoc oferowali jej Jerzy Bończak, Emilian Kamiński i Marian Opania. Proponowali aktorce konkretne rozwiązania – zatrudnienie oraz wsparcie finansowe. 

Jednak choroba alkoholowa spowodowała, że Agnieszka Kotulanka odcięła się od ludzi. Mimo to koledzy z planu filmowego i ze sceny teatralnej nadal są gotowi przyjść jej z pomocą. Wśród artystów zmaganie się z alkoholizmem nie jest rzadkością i niejednej osobie udało się go pokonać, więc wszyscy mocno wierzą, że już wkrótce Kotulanka dołączy do tego grona.

W środowisku producentów serialowych mówi się, że jak tylko aktorka stanie na nogi, bardzo łatwo znajdzie pracę.

"Każdy producent od razu może jej zaproponować rolę w drugim planie" – mówi „Dobremu Tygodniowi” osoba związana z produkcją seriali. 

"Historią Agnieszki żyje przecież cała Polska, wielu widzów chciałoby ją znowu zobaczyć na ekranie, by przekonać się, jak sobie radzi, w jakiej jest formie. A dla producentów zaangażowanie jej to darmowa reklama, bo wszyscy znają ją i jej problem" – dodaje źródło.

Teraz gwiazda skupia się na wyjściu z nałogu.

"Powinno jej się udać. Jest bardzo silna, odcięła się od powierzchownych znajomości w show-biznesie. Dopuszcza do siebie tylko te osoby, z którymi autentycznie coś ją łączy. Bardzo dobry kontakt ma obecnie ze swoją córką Kasią" – twierdzi informator gazety.

To terapeutka doradziła aktorce, żeby zweryfikowała dotychczasowe relacje z ludźmi. 

"Jak poukłada sobie wszystko w duszy, znajdzie prawdziwych przyjaciół. A jak na razie, pracuje nad sobą" – zdradza informator.

Dobry Tydzień
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama