Reklama
Reklama

Agnieszka Dygant ma kontuzję kręgosłupa

Agnieszka Dygant (44 l.) każdy dzień zaczyna od serii ćwiczeń. Bez tego - jak mówi - nie wstałaby z łóżka. Jednak ten poranny rozruch to jedynie wstęp do dalszych treningów pod okiem fizjoterapeuty. Co się stało?

 - Mam kontuzję kręgosłupa. Muszę chodzić na rożne ćwiczenia. Dlatego dużo mnie to kosztuje, bo nie lubię się ruszać. Nie mam jednak wyboru, muszę naprawić kręgosłup - zdradza aktorka.

Do kontuzji doszły jeszcze zmiany zwyrodnieniowe, które pogarszają sytuację. Aktorka nie czuje się najlepiej i zdecydowanie unika chodzenia na obcasach.

Kiedy zaczęły się bóle, była przekonana, że to minie. Cierpienie jednak nie ustępowało, więc postanowiła pomóc sobie masażem leczniczym. Po nim czuła się świetnie, ale trwało to bardzo krótko i dolegliwość powracała. W końcu postanowiła pójść do lekarza. Po badaniu i prześwietleniu wyszło, że musi intensywnie ćwiczyć, aby odzyskać swobodę poruszania się.

Reklama

Dla aktorki taka diagnoza to prawdziwy koszmar. - Ja się brzydzę gimnastyką i nawet na sport w telewizji nie lubię patrzeć - opowiadała niedawno.

- Po prostu jestem zmęczona, kiedy patrzę, jak ktoś się męczy. Nawet gdy chciałam raz pójść na siłownię, strasznie się to skończyło, bo się wynudziłam. Potrzebny mi element rywalizacji, boks, sztuki walki. Nie mogę sobie jednak na to pozwolić ze względu na czas. No i nie mogę złamać nosa. Jedyny sport, do którego ma słabość, to jazda na nartach.

Aktorka zaplanowała już wyprawę w góry w połowie marca. Do tego czasu musi się "ponaprawiać".

Jest dobrej myśli i wierzy, że ćwiczenia, którym bardzo intensywnie się poddaje, przyniosą oczekiwany efekt. Wspólnie z synem Xawerym (7 l.) i ukochanym Patrickiem Yoką (42 l.) wybiera się w austriackie Alpy.

***

Zobacz więcej:

Rewia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy