Reklama
Reklama

Agata Młynarska nie odpuszcza! Wylicza, co jeszcze przeszkadza jej nad polskim morzem

Niedawno Agata Młynarska (51 l.) Polaków wypoczywających nad Bałtykiem nazwała pogardliwie „Kiepskimi” i zamieściła całą litanię żali. Jej wpis nie spodobał się znacznej części internautów. Dziennikarka postanowiła wytłumaczyć się ze swoich słów i przy okazji… nadal narzekała na nadmorskie wakacje.

Agata Młynarska zapewne nie spodziewała się, że jej wpis o wczasach nad Bałtykiem będzie tematem burzliwej dyskusji i sprowadzi na nią falę krytyki. Wielu Polakom nie spodobało się, w jaki sposób dziennikarka pisała o wypoczywających nad morzem rodakach. Przypomnijmy dokładną treść jej wypowiedzi.


Jej żale nie spotkały się z wielkim zrozumieniem, choć byli też tacy, którzy podzielali jej zdanie. Jednak przeważająca większość przeciwników jej teorii sprawiła, że kobieta poczuła się w obowiązku, aby wytłumaczyć się z kontrowersyjnych słów.

Reklama

Na antenie Radia Zet miała chyba nieco załagodzić wydźwięk swojej wypowiedzi, ale niestety wyszło trochę inaczej. Młynarska nie ustawała w kolejnych narzekaniach. Przeszkadza jej to, że w nadmorskich miejscowościach ludzie się bawią i są za głośno.

"Jest bardzo drogo. Mogłoby być w tych miejscach także bardziej kulturalnie i fajnie. Jeżeli wchodzi się do knajpy i wali muzyka ‘Będzie się działo...’ i faceci krzyczą ‘Ty Helena..’, to mam wrażenie, że ludzie nie biorą pod uwagę, że inni w tych miejscach chcą odpoczywać" - oceniła.

Dodała, że nie tylko ona była tym zdegustowana. Wokół niej byli też inni, równie zniesmaczeni. Nie zamierzała też wycofać się ze swoich wcześniejszych stwierdzeń o "Kiepskich" i facetach "w ciąży gastronomicznej", dla których piwo to podstawa. Jednak tym razem skupiła się nie na nich, a na zbyt hałaśliwej młodych ludziach. Ci podczas wakacji imprezują i nie pozwalają spać.

"Moja teściowa mówi: nie poznaję tej Jastrzębiej Góry. Straszny hałas, strasznie ludzie krzyczą, straszne chamstwo, przekrzykują się, browar leje, młodzież się drze nocami. O tym myślę. Pojęcie strefy ciszy istnieje i świadomość taka, że ktoś przyjeżdża na tydzień, jest to dla niego ogromy wydatek, a chce się wyspać - może się wyspać" - wytłumaczyła Agata.  

Zgadzacie się z nią? A może przesadza?

***

Zobacz więcej materiałów z życia celebrytów

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Agata Młynarska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy