Reklama
Reklama

Agata Kornhauser-Duda odetchnęła z ulgą. "Koniec niepokojów mamy"

Agata Kornhauser-Duda (47 l.) z niepokojem czekała na decyzję ukochanej córki. Kamień spadł jej z serca, gdy Kinga zdradziła jej swoje plany na przyszłość...

To było pracowite, ale fascynujące i pełne wrażeń lato. Podczas gdy jej koledzy z roku cieszyli się zasłużonym odpoczynkiem, Kinga Duda (24 l.), świeżo upieczona absolwentka Uniwersytetu Jagiellońskiego, kończyła kurs prawa amerykańskiego na Katolickim Uniwersytecie Ameryki w Waszyngtonie.

Spędziła w Stanach 3 miesiące i uzyskała kolejny prestiżowy certyfikat.

Kinga jeszcze przed obroną dyplomu zadbała o imponujące CV. Dwukrotnie reprezentowała swoją Alma Mater w konkursie skupiającym najlepszych adeptów prawa z całej Europy. W tegorocznej edycji Vis Mot otrzymała specjalne wyróżnienie. 

Reklama

Poza normalnym tokiem studiów równolegle kończyła kurs prawa amerykańskiego i odbyła aż 5 staży! Języki obce także nie są dla niej barierą. Osiągnęła najwyższy poziom z języka angielskiego, a dzięki wsparciu mamy germanistki, szlifuje niemiecki. 

Prezydent Andrzej Duda (47 l.) podzielił się zdjęciem pociechy zrobionym po odebraniu dyplomu.

"To już jest koniec. Jesteśmy wolni. Możemy iść... " – napisał tata, cytując piosenkę Elektrycznych Gitar i dodał: – "Duma!". 

Z sukcesów wnuczki cieszy się też prof. Jan Duda. Przez lata, kiedy wykładał na AGH w Krakowie, widział wielu pilnych studentów, więc słowa uznania z jego ust to prawdziwy komplement. 

"To niezwykle pracowita dziewczyna" – mówi "Dobremu Tygodniowi". 

Chociaż Kinga w ostatnim roku była bardzo zajęta, zawsze znajdowała czas, by odwiedzić seniorów.

Oboje są wielkimi patriotami, uważają, że jeśli świeżo upieczona magister Duda zechce pójść w ich ślady i wybierze karierę naukową, powinna to zrobić nad Wisłą. 

"Polskie uniwersytety są najlepsze" – przekonuje profesor.

Ale zaraz po obronie dyplomu, prezydent wraz z żoną żegnali jedynaczkę. Przez najbliższe miesiące miał dzielić ich ocean. Agata Duda denerwowała się, jak jej córeczka poradzi sobie w zupełnie obcym kraju. Rozentuzjazmowana Kinga prawie każdego dnia wysyłała jej zdjęcia z eleganckiego kampusu, roześmiana pozowała z nowymi znajomymi. 

W końcu mogła się cieszyć zwyczajnym studenckim życiem. Na uczelni, którą kończył także jej tata, musiała walczyć o pozycję, przekonać do siebie kolegów i z początku niechętnych profesorów.

W Ameryce nikt nie wiedział, że jest córką prezydenta, nie musiała się obawiać natrętnych paparazzi, mogła się nacieszyć prywatnością. Widząc, jak zadowolona jest pociecha, Agata odetchnęła z ulgą, ale jednocześnie do jej serca zawitała obawa, że jedynaczka zechce tam zostać na stałe. 

Kinga mimochodem napomykała bowiem, jak bardzo jej się podoba w Stanach. Specjalizująca się w prawie handlowym prymuska jest łakomym kąskiem dla międzynarodowych korporacji.

Agata doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Dlatego z niecierpliwością oczekiwała czerwcowej oficjalnej wizyty u amerykańskiej pary prezydenckiej.

Chciała podczas spotkania dyskretnie wybadać, jakie plany ma jedynaczka. Kiedy zobaczyła ją w Białym Domu, dotarło do niej, że to już nie jest jej mała dziewczynka, ale pewna siebie, młoda kobieta.

Dostrzegła, z jaką klasą i swobodą rozmawiała z urzędnikami państwowymi.

Widzi, że Kinga rozwinęła skrzydła i jest gotowa, by wyfrunąć z gniazda. Mimo to kamień spadł z serca matki, gdy córka oznajmiła, że wraca na stałe do kraju…

***


Dobry Tydzień
Dowiedz się więcej na temat: Kinga Duda
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy