Reklama
Reklama

Aga in America: Blogerka pokazała, jak wygląda po 22 dniach głodówki! "Pięknie wystające kości"

Zmagająca się z guzem mózgu blogerka Agnieszka Kirchner (26 l.) przeszła niedawno leczniczą głodówkę i schudła dodatkowe 9 kg. Teraz nagrała filmik, na którym pokazuje, jak jej ciało wygląda po terapii.

Zaistniała w polskiej blogosferze trzy lata temu, zaczynając od prowadzenia bloga, a następnie kanału na YouTube. Początkowo w swoich wpisach i filmach poruszała tematy związane z życiem w Stanach Zjednoczonych.

Na co dzień mieszka w USA, w stanie Georgia, razem ze swoim mężem i trójką dzieci - 8-letnią córką męża z poprzedniego związku, Alicią, córką April (3 l.) i synem Owenem (4 mies.). Znana jest ze swojego radykalnego podejścia do odżywiania i leczenia. Od lat jest frutarianką, spożywając głównie owoce i niektóre warzywa.

Reklama

Od pewnego czasu tematem numer jeden jest choroba - Agnieszka zmaga się z guzem mózgu, którego lekarze wykryli u niej dwa lata temu.

Nie zdecydowała się jednak na tradycyjne leczenie, ani nie poddała biopsji.

Wyjechała za to do specjalnego ośrodka na Kostaryce, którego twórcą jest Loren Lockman, i przez ponad 20 dni próbowała zwalczyć guza głodówką, pijąc tylko wodę.

Teraz na jej na kanale na YouTubie pojawił się filmik, na którym Agnieszka pokazuje ze szczegółami, jak wygląda jej ciało po głodówce.

"Zmieniłam się, zaczęłam myśleć w inny sposób, był to reset dla mojego ciała" - opowiada.

"Wyczyściłam swój umysł ze zbędnego balastu i wiele rzeczy widzę inaczej. Pożegnałam się ze złymi wspomnieniami i żalem, jaki trzymałam od urodzenia. A działo się dużo: śmierć mojej mamy i całej jej rodziny, śmierć mojej jedynej siostry, moje diagnozy, operacje, dwie ciąże, ogrom stresu, bólu fizycznego oraz psychicznego, strach. Większość z tego działo się w przeciągu ostatnich dwóch, trzech lat. Nigdy już nie będą tą samą Agnieszką, jaką byłam zaraz po tym, jak przyleciałam do Stanów. I chodzi tutaj o psychikę i fizyczność".

Dalej blogerka przygląda się każdej części swojego ciała. "Pociągła twarz, wystające kości, chude nogi, wcięcie w talii, przerwa między udami, wystające obojczyki - tak teraz wyglądam" - mówi.

"Moje biodra: szorty, które kiedyś były obcisłe, teraz na moich udach wiszą. Dlaczego? Bo nie mam tyłka. Straciłam w trakcie głodówki. I bardziej wystaje mi moja kość ogonowa niż pośladki. Brazylijski tyłek to raczej nie u mnie".

Następnie przechodzi do nóg, które wyglądają teraz na jeszcze dłuższe. "Są szczuplejsze niż wcześniej, silne. Uda się ze sobą nie stykają w żadnym miejscu. Mało spodni teraz na mnie pasuje, bo są zwyczajnie za duże i odstają" - opowiada Agnieszka.

Palce ma obecnie tak szczupłe, że musi nosić specjalny dodatek, który sprawia, że pierścionki się nie zsuwają.

Na koniec podkreśla, że akceptuje i lubi każdy centymetr swojego ciała i każdą zmianę na każdym etapie życia!

"To, że schudłam 9 kg w drodze do zdrowia, nie jest dla mnie w ogóle ważne" - przekonuje.


pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy