Reklama
Reklama

Aferzystka z Amber Gold Katarzyna P. twierdzi, że została wykorzystana seksualnie przez strażnika!

Katarzyna P. znalazła sposób, aby wywinąć się sprawiedliwości?

Żona Marcina P. siedem miesięcy temu została mamą za kratami. Ojcem dziecka okazał się jeden ze strażników w areszcie.

Kobieta nie chce jednak zdradzić jego danych i nie zgadza się na testy DNA. 

Na pierwszej rozprawie w sprawie afery Amber Gold, która właśnie ruszyła przed gdańskim sądem, Katarzyna zalewała się łzami i ubolewała nad losem swojego 7-miesięcznego maleństwa.

Jak informuje "Fakt", adwokat kobiety wystąpił już do sądu z wnioskiem o zwolnienie z aresztu dla dobra dziecka!

Katarzyna P. zaczęła przekonywać, że została wykorzystana seksualnie przez strażnika!

Reklama

"Funkcjonariusz utrzymywał niedozwolone kontakty, zapewnił sobie stały dostęp do  celi, skracał dystans, świadomie i z premedytacją podawał mojej klientce informacje niezgodne z prawdą" - przekonywała na rozprawie mecenas Anna Żurawska.

Sąd nie uwierzył jednak w historię o gwałcie i nie zgodził się na wypuszczenie Katarzyny z aresztu!

"Skala przestępstw, o które Katarzyna P. została oskarżona, jest niespotykana w historii polskiego sądownictwa. A warunki na więziennym oddziale dla matek z dziećmi w Grudziądzu są bardzo dobre" - stwierdziła sędzia. 

Przypomnijmy, że małżeństwu zarzuca się oszustwa finansowe sięgające ponad 850 milionów złotych! W piramidę finansową dało się wciągnąć ok. 19 tysięcy Polaków!



pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy