Reklama
Reklama

Adamczyk sobie nie radzi. Chodzi na psychoterapię!

Rozstanie z Kate Rozz (34 l.) sprawiło, że aktor jest kompletnie rozbity i z niczym sobie nie radzi. Z tego powodu zaczął szukać pomocy u specjalistów...

Choć od rozstania Piotrka Adamczyka (41 l.) minęło już ponad pół roku, aktor nadal nie potrafi wrócić do normalnego życia i wciąż nie radzi sobie z emocjami.

Sama Rozz na pewno nie ułatwia mu "rekonwalescencji", bo co chwila o sobie przypomina, udzielając kolejnych wywiadów o swoim związku z Piotrem. Kobieta przyznała, że razem oszukali wszystkich pozując na ślubnej okładce, choć nigdy ślubu nie brali. Do ataku dołączył się także były mąż Kate, który przyznał, że Adamczyk "nie dorównywał jej intelektualnie".

Niespodziewanie w tym samym czasie o Piotrku przypomniała sobie także jego była kochanka Magda Gessler, która z kolei stwierdziła, że aktor jest za bardzo "mieszczański" i "nie ma poczucia humoru".

Reklama

Nic więc dziwnego, że "papieżowi" nie jest łatwo się z tego wszystkiego otrząsnąć. Znajomi doradzili mu wiec, aby poszukał pomocy u psychologa.

Na razie terapia nie przynosi efektów, bo Adamczyk nadal reaguje alergicznie na nazwisko "Rozz". Ponoć od razu wpada w furię, jak tylko w towarzystwie pojawia się temat jego byłej.

Do tego jeszcze jedna rzecz spędza mu sen z powiek.

"Piotr obawia się, że Kate będzie wyciągała jakieś brudy z ich małżeństwa. Adamczyk stał się bardzo nieufny i zamknął się w sobie" - mówi "Faktowi" znajomy. 

Co w takim razie mogło się między nimi przez ten rok wydarzyć, że tak nerwowo reaguje na samą myśl o zbytniej gadatliwości jego byłej?



pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Piotr Adamczyk | psycholog | Kate Rozz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy