Reklama
Reklama

"Wiadomości" TVP perfidnie zaatakowały rodzinę Justyny Pochanke

"Wiadomości" TVP kolejny raz zaatakowały pracownika stacji TVN. Tym razem padło na Justynę Pochanke (48 l.).

"Fakty", główny serwis informacyjny TVN, poinformował, że Jarosław Kaczyński i przedstawiciele rządu 10 kwietnia nie przestrzegali środków ostrożności podczas obchodów rocznicy katastrofy smoleńskiej i pojawili się w grupie, nie korzystając ani z rękawiczek jednorazowych, ani z maseczek, do tego odwiedzili na cmentarzu powązkowskim grób Jadwigi Kaczyńskiej (mimo że cmentarz był zamknięty).

Kadry z anteny TVN24 stały się hitem sieci, gdyż przedstawiciele rządu nakazywali Polakom siedzieć w domu i przestrzegać kwarantanny, a nieposłusznych karali wysokimi mandatami. Polacy poczuli się oszukani.

Reklama

"Wiadomości" TVP postanowiły w świątecznym wydaniu (!) zaatakować więc personalnie pracownika TVN. Padło na Justynę Pochanke, prowadzącą "Faktów".

W materiale Marcina Tulickiego zasugerowano powiązania poszczególnych przedstawicieli stacji TVN z władzami PRL-u, informując m.in. że matka Justyny Pochanke, Renata, miała być bliską współpracownicą księgowej Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego.

Według Telewizji Polskiej "miliardy złotych wyprowadzone z funduszu wykorzystano na początku lat 90. do budowy części prywatnych mediów w Polsce".

Wspomniano także, że były sekretarz programowy TVN, Milan Subotić, przyznał się do kontaktów z wywiadem wojskowym, a dyrektora programowego Edwarda Miszczaka określono "byłym członkiem PZPR".

Według TVP założyciele TVN-u, Jan Wejchert i Marcin Walter, mieli kontakty ze służbami specjalnymi w czasach PRL-u.

Nie jesteśmy zainteresowani komentowaniem bzdur

W rozmowie z wp.pl Adam Pieczyński, mąż Justyny Pochanke, odniósł się do zarzutów wobec swojej teściowej, stwierdzając, że są one "żałosne".

"Powiem tyle: to jest nieprawda. Teściowa była świadkiem oskarżenia w procesie FOZZ. I głosuje na PiS. Tyle jest warta informacja TVP na temat mojej teściowej. To jest łączenie faktów, które nie mają ze sobą nic wspólnego. Nie powiem nic więcej, bo każde zdanie, które wypowiem, będzie pretekstem dla propagandystów TVP, żeby robić kolejne materiały. Nie jesteśmy zainteresowani komentowaniem bzdur" - powiedział.

Sama stacja TVN nie chce komentować sprawy. Marcin Barcz, dyrektor Pionu Komunikacji Korporacyjnej i członek zarządu TVN Discovery Polska, w rozmowie z nami podkreśla jedynie, że "pełne oburzenia reakcje na materiał TVP są według nich wystarczająco wymowne".

"Nie będziemy komentować ani odnosić się do żadnego wątku oraz tematu poruszonego w materiale wyemitowanym w głównym wydaniu 'Wiadomości'. Pełne oburzenia reakcje na materiał TVP są według nas wystarczająco wymowne" - mówi nam Marcin Barcz.

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Justyna Pochanke
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy