Reklama
Reklama

"Rolnik szuka żony 3": Marek już wybrał kandydatkę? Ma duży dylemat

Przed uczestnikami "Rolnik szuka żony 3" trudne wybory. Wielu z nich ciągle waha się, komu powinni dać szansę. Także Marek Walczak (45 l.) bez ustanku zastanawia się, u boku której z pań mógłby spróbować budować szczęście. Wątpliwości nie ma jedna z jego kandydatek. Beata stanowczo oznajmiła, że jej zdaniem ona jest faworytką i ma nadzieję, że wybierze właśnie ją.

Przed uczestnikami "Rolnik szuka żony 3" trudne wybory. Wielu z nich ciągle waha się, komu powinni dać szansę. Także Marek Walczak (45 l.) bez ustanku zastanawia się, u boku której z pań mógłby spróbować budować szczęście. Wątpliwości nie ma jedna z jego kandydatek. Beata stanowczo oznajmiła, że jej zdaniem ona jest faworytką i ma nadzieję, że wybierze właśnie ją.

Uczestnicy programu wiedzą, że nadchodzi czas ostatecznych decyzji. Wkrótce będą musieli ogłosić wszystkim swoje wybory, które wcale nie są dla nich proste i oczywiste. Także Marek ma trudny orzech do zgryzienia. O jego serce walczą Kasia, Ania i Beata.  

Właśnie z tą ostatnią rolnik wybrał się w najnowszym odcinku na randkę. Zaprosił ją na kolację i wypytał o kilka rzeczy, a zwłaszcza o życie na wsi. Gdy Beata oceniła, że są do siebie podobni, bo oboje lubią życie na łonie natury, u mężczyzny pojawiła się wątpliwość. Odrzekł, że kobieta jeszcze za krótko mieszka poza miastem. Zastanawiał się też, czy na dłuższą metę poradziłaby sobie na gospodarstwie.  

Reklama

"Być na wsi, a żyć wsią to jest spora różnica, taka zabawa dla ciebie trochę, a jak trzeba by z tego żyć, to co wtedy?" - pytał. 

Beata oznajmiła, że nie byłby to problem. Mogłaby hodować zwierzęta, a nawet się nimi zajadać. "Już zjadłam dwie swoje kaczki" - tłumaczyła. W rozmowie przed kamerami była bardzo pewna siebie. "Moja kobieca intuicja podpowiada mi, że jestem tutaj faworytką, że fizycznie na pewno podobam się Markowi" - wyjawiła przed kamerami. 

Wiele wskazuje na to, że jej intuicja trochę zawodzi. Bowiem w zupełnie innym tonie wypowiadał się sam zainteresowany. Dał do zrozumienia, że raczej nie da szansy Beacie. "Myślę, że w takiej sytuacji, jaka w tej chwili jest, to nie chciałbym jej wybrać. Nie dlatego, że mi się nie podoba, bo mi się podoba oczywiście (...). Trudno mogłoby jej być znaleźć się tutaj" - mówił. 

O pomoc w wyborze odpowiedniej kandydatki poprosił swoich znajomych. Podczas ogniska doradzali mu, która z pań najbardziej by do niego pasowała. Większość opowiadała się za Kasią, o której wypowiadali się w superlatywach.

"Moją faworytką jest Ania, ale on potrzebuje takiej Kasi, a wybierze Beatę" - powiedziała jedna ze znajomych Marka.  

Swoje zdanie wyraził również syn rolnika. Wyjawił, że żadna z kobiet raczej nie pasuje do jego taty. "Wszystkie fajne, ale tak naprawdę żadna podpasowująca" - stwierdził. 

Z jego opinią zgadza się chyba sam Marek. Zasugerował, że żadna z kobiet nie skradła jego serca. Wybór uzależnia nie od tego, z którą z kandydatek mógłby stworzyć szczęśliwy związek, a od tego... która z nich najlepiej poradzi sobie, gdy nic z tego wszystkiego nie wyjdzie. 

"Sprawa jest jeszcze bardziej skomplikowana, niż myślicie, no ale kogoś trzeba wybrać (...) Ciągle się zastanawiam, która najlepiej zniesie późniejszą ewentualną odmowę, porażkę" - wyjawił. 

Zaproszone przez niego panie także zostały zapytane, jak oceniają swoje szanse i kogo powinien wybrać rolnik. Kasia i Ania oceniły, że powinien po prostu podjąć taką decyzję, jaka będzie dla niego najlepsza. Tylko Beata stanowczo oznajmiła, że to na nią powinien postawić Marek. "Mam nadzieję, że wybierze właśnie mnie" - powiedziała.

Myślicie, że rzeczywiście powinien spróbować ułożyć sobie życie u boku Beaty?

***
Zobacz więcej materiałów

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Rolnik szuka żony 3
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy