Reklama
Reklama

"Rodziny Alicji i Sebastiana wspominają już o ślubie"

Alicja musiała zostawić Sebastiana i wyjechać. Tęsknią, ale ona niebawem wróci Do Polski, by zagrać w filmie o Podhalu. Czy wtedy się pobiorą?​

Krótko cieszyli się swoim szczęściem i nową miłością. Tańce po świt na góralskim weselu, spacery po Krupówkach w Zakopanem z małym Henrym Tadeuszem, wyprawa na Rusinową Polanę, gdzie dwie godziny przeleżeli w trawie, rozmawiając i przytulając się...

To już tylko miłe wspomnienia. Alicja Bachleda-Curuś (30 l.) i Sebastian Karpiel-Bułecka (37 l.) musieli na jakiś czas się rozstać. Ale niebawem znów będą razem i to na dłużej!

Alicja przebywa obecnie w Nowym Jorku, gdzie kręci film "The American Side". Gra w nim jedną z ważniejszych ról, zdjęcia zaczęły się w ubiegły czwartek. Ale przed aktorką także krajowa produkcja, z kilku względów miła jej sercu. Zagra główną rolę kobiecą w filmie "Trzy upadki świętego", którego scenariusz oparto na opowiadaniu Kazimierza Przerwy- Tetmajera.

Reklama

"Na zdjęciach próbnych Alicja wypadła świetnie. Idealnie wprost poradziła sobie z gwarą góralską, w której są napisane dialogi" - mówi "Na Żywo" Magda Tomanek z Mastershota, producenta filmu.

Zdjęcia będą kręcone na ukochanym przez Bachledę-Curuś Podhalu i potrwają ponad miesiąc. Przez ten czas Alicja i Sebastian, który od pewnego czasu mieszka w zaprojektowanym przez siebie domu w Zakopanem, znów będą razem. Czy miesiąc im wystarczy, by upewnić się co do swoich uczuć i spełnić nadzieje starych góralskich rodów?

"Na Podhalu panuje przekonanie, że oni są dla siebie stworzeni. Wszyscy tu kibicują ich miłości" - mówi mieszkanka Zakopanego. I dodaje: "Podobno rodziny Alicji i Sebastiana wspominają już o ślubie, który powinni wziąć w pięknym kościółku na Jaszczurówce"... 

A. B.

Na żywo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy