Reklama
Reklama

"Nie boję się in vitro"

"Myślę, że mam jeszcze pięć lat na to, żeby urodzić własne dziecko" - mówi Weronika Marczuk.

W wywiadzie dla najnowszej "Gali" Marczuk zwierza się, że choć wcześniej przez wiele lat zastępowała matkę córce swojego byłego męża, Nastce, a teraz jest matką chrzestną sześciorga (a już niedługo siedmiorga) dzieci przyjaciół i wzorową ciocią, bardzo chciałaby sama urodzić dziecko.

"Ale nie napinam się, nie stresuję" - zaznacza. "Już wiele przeszłam i wiem, że taki strach, że się nie uda, to ślepa uliczka".

Wciąż liczy, że wkrótce spotka odpowiedniego partnera, z którym założy szczęśliwą rodzinę. A jeśli nie?

"Jestem gotowa na wszystko. Nie boję się" - odpowiada Weronika na pytanie, czy zdecydowałaby się na in vitro.

Reklama

Marczuk szczerze opowiada o tym, że przez wiele lat bardzo bała się zajść w ciążę - głównie przez ciężkie dzieciństwo.

"U mnie za dużo spraw rozgrywa się w głowie. w psychice, zawsze miałam mnóstwo blokad, lęków, strachu, stresu, niewiary w siebie" - przyznaje.

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Weronika Marczuk
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama