Reklama
Reklama

"Jennifer Aniston w ciąży!" Z Bradem Pittem spędziła urlop we Włoszech?

Według informacji jednego z tabloidów Jennifer Aniston (51 l.) i Brad Pitt (56 l.) spędzili ostatnio wspólny urlop we Włoszech, świętując... ciążę aktorki. Doniesienia są tak sensacyjne, że wręcz nieprawdopodobne.

W ubiegłym tygodniu Brad Pitt miał nie pojawić się na rozdaniu nagród BAFTA, gdyż... "wspierał zmagającą się z nudnościami Jennifer Aniston".

"Planował wskoczyć w prywatny odrzutowiec lecący do Londynu, ale Jen zaczęły nękać poranne mdłości" - powiedział magazynowi "NW" rzekomy informator. To jednak nie koniec!

Para miała spędzić ostatnio kilka dni we Włoszech, w domu George'a Clooneya nad jeziorem Como.

"George jest tak podekscytowany, że Jen i Brad wrócili do siebie, że zaproponował im gościnę" - można przeczytać w magazynie.

Reklama

"Miał polecić też najlepszego lekarza w okolicy, który pomógł aktorce poradzić sobie z nudnościami, leczył ją naturalnymi sposobami i poił napojami łagodzącymi żołądek".

Para widziana była ponoć na kolacji w jednej z restauracji. Brad Pitt wynajął również jacht, którym wraz z Jen pływał po jeziorze Como.

"Jen czuje się jak bogini. To, jak obecnie zachowuje się Brad, ma jej wynagrodzić krzywdy, jakich doznała z jego strony wiele lat temu, gdy porzucił ją dla Angeliny Jolie" - mówi informator.

Z kolei sam aktor "cieszy się każdą sekundą spędzoną z Aniston i przysięga, że wraz z maleństwem są teraz na pierwszym miejscu".

Doniesienia magazynu są tak sensacyjne, że przypominają wręcz relację Kingi Rusin z pooscarowej imprezy Beyonce i Jaya-Z, na której dziennikarka ponoć się znalazła.

Kiedy Aniston odwiedziła dom Clooneya z Adamem Sandlerem (jej poprzedni facet) w 2018 roku, zostali natychmiast sfotografowani (paparazzich nad jeziorem Como nie brakuje).

Gdyby więc byli małżonkowie faktycznie spędzili urlop we Włoszech, w agencjach zaroiłoby się od zdjęć. Teraz jedynym dowodem ma być okładka pisma "NW".

Co ciekawe, także rzecznicy pary zapewniają, że Jen i Brad nie wrócili do siebie. Doniesienia brukowca należy traktować więc z przymrużeniem oka.

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Jennifer Aniston
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy