Reklama
Reklama

„Hell’s Kitchen – Piekielna Kuchnia”: Łukasz Kawaller zwycięzcą pierwszej edycji!

Program „Hell’s Kitchen – Piekielna kuchnia” dobiegł końca! Zwycięzca, Łukasz Kawaller (24 l.), nie kryje radości, że dzięki wygranej będzie mógł pracować z Modestem Amaro!

Program „Hell’s Kitchen – Piekielna kuchnia” dobiegł końca! Zwycięzca, Łukasz Kawaller (24 l.), nie kryje radości, że dzięki wygranej będzie mógł pracować z Modestem Amaro!

Program "Hell’s Kitchen - Piekielna Kuchnia" od samego początku wzbudzał sporo emocji.

Okazał się hitem - oglądało go ok. 2 miliony osób.

11 czerwca wyemitowany został ostatni odcinek, w którym poznaliśmy zwycięzcę.

Zanim jednak ogłoszono, kto zdobywa 100 tysięcy złotych oraz etat u Modesta Amaro, którego uczestnicy nazywali "Szefem", finaliści zrobili niezłe zamieszanie.

Sylwia Biały, która walczyła z Łukaszem Kawallerem o zwycięstwo, skorzystała z możliwości zaangażowała do pomocy w przygotowaniu finałowych dań byłych uczestników programu i wybrała... narzeczoną swojego rywala, Paulinę Sawicką!

Reklama

Ta ostro się temu sprzeciwiła, w efekcie czego oburzona Biały opuściła restaurację.

Po namyśle zdecydowała się jednak walczyć o nagrodę i wróciła.

Na nic się to jednak zdało, bo tę sprzed nosa zgarnął jej Łukasz Kawaller.

Po finale nie krył swojej radości.

"Gdybym powiedział, że jestem szczęśliwy, to byłoby to za mało. To nie jest tylko szczęście... Powtarzałem w tym programie, że po raz pierwszy w życiu walczę o życie.

Dziś, właśnie dziś, osiągnąłem swój cel, o który walczę przez całą swoją zawodową karierę. Dziś mogę powiedzieć, że osiągnąłem swój cel, na który tak długo czekałem.

Dostałem szansę pracy w jedynym miejscu w kraju, o którym marzyłem tak długo.

W każdym odcinku programu "Hell's Kitchen" czułem się szczęśliwy, że Szef Amaro poświęca mi swój czas, a już za chwilę będę mógł stanąć w jego restauracji i przy nim dzielić jego filozofię i miłość do kuchni. Będę mógł cieszyć się jego wiedzą i doświadczeniem.

To wszystko spotkało mnie w zamian za pracę, wysiłek, oddanie i koleżeństwo, które dawałem z siebie w programie, i tak bardzo wierzyłem w to, że Szef to wszystko widzi.

Wygląda na to, że chyba bardziej ucieszył się z możliwości pracy u Amaro niż ze 100 tysięcy złotych...

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Hell's Kitchen – Piekielna Kuchnia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy