Reklama
Reklama

„Esmeralda” G. tłumaczy się z wypadku samochodowego! Siostra komentuje!

Jedna ze sławnych sióstr, które zaistniały w mediach pod koniec 2017 roku, śpiewając utwór „Pada śnieg”, Monika „Esmeralda” G., miała spowodować poważny wypadek samochodowy i trafiła do szpitala. Teraz głos zabrała zarówno ona, jak i jej siostra Małgorzata.

W mediach zawrzało, gdy pojawiła się informacja, że jedna ze śpiewających sióstr spowodowała wypadek samochodowy w Warszawie, prowadząc auto pod wpływem alkoholu.

Ponoć celebrytka wjechała w ulicę zamkniętą dla samochodów. Akurat odbywała się impreza "Otwarta Ząbkowska" i było tam pełno ludzi. Tam wykonała gwałtowny skręt i zderzyła się z autem na skrzyżowaniu i jej pojazd uderzył w ścianę budynku.

W związku z szokującą sprawą ciągle pojawiają się nowe doniesienia, w których świadkowie wydarzenia mówią o stanie, w jakim znajdowała się Monika.

Reklama

Prawdopodobnie nietrzeźwa trafiła do szpitala, gdzie została przebadana. Najwyraźniej jej stan nie jest ciężki, bo celebrytka już dodała pierwszy wpis po wypadku na swoim koncie w mediach społecznościowych:

"Aby każdy z nas był chodzącym aniołem, świat byłby piękny. Ludzie popełniają błędy, nie ja pierwsza i ostatnia..." - napisała wymijająco pod opublikowanym zdjęciem.

Bardziej wylewna była jej siostra Małgorzata, która pokusiła się o dłuższą wypowiedź na swoim profilu:

"Nie mi jest oceniać Twoje postępowanie, ani żadnemu człowiekowi... Każdy z nas ma w życiu gorszą chwilę, dzień, tydzień, miesiąc. Nie jesteśmy idealnymi ludźmi, każdy ma również prawo popełnić błąd, (...). Dziękuję Bogu za to, że Cię mam, za to, że mi Cię nie zabrał do siebie, bo masz jeszcze drogę do przejścia i to ja poprowadzę Cię za rękę. Przepraszam, że nie mogę być teraz przy Tobie, tylko jestem w Grecji.

Chciałam przylecieć dziś pierwszym samolotem, ale niestety jestem na wyspie i samolot mam dopiero jutro. Jesteś teraz pod najlepszą opieką specjalistów i anioł stróż nad Tobą czuwa... Kocham Cię moja malutka Esmi" - napisała rzewnie Gosia. 

W rozmowie z tabloidem "Super Express" Magdalena wyznała, że siostra od dłuższego czasu zmaga się z depresją: 

"Przepraszam, ale nie chce rozmawiać na ten temat, wraz z moją całą rodziną mamy dosyć tego hejtu. Monika ma silną depresję, miesiąc temu próbowała popełnić samobójstwo. Wylądowała na OIOM-ie, lekarze ją uratowali, teraz taka sytuacja..." - powiedziała smutno trzecia z sióstr. 

Ponoć tuż przed feralnym wypadkiem "Esmeralda" wysłała siostrze zdjęcie jej byłego partnera z ich dzieckiem oraz jego nową partnerką. To własnie to, miało wyprowadzić ją z równowagi. 

"Ona nie chce żyć. Cztery godziny przed całym zdarzeniem wysłała mi zdjęcie jej byłego z nową kobietą i Milankiem" - wyjaśnia Magda w rozmowie z gazetą. 

Nie tylko siostry cierpią z powodu zaistniałej sytuacji. Ojciec i matka kobiet również bardzo przeżywają to, co dzieje się wokół ich rodziny. 

***
Zobacz więcej materiałów wideo: 

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Siostry Godlewskie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy