Reklama
Reklama

"Dla dwóch osób nie opłaca się gotować"

Są parą numer jeden i to nie tylko w świecie modelingu. O kim mowa? O Anji Rubik i Sashy Knezevicu, który właśnie pobrali się. Jak wygląda ich życie prywatne?

Dla większości zakochanych najważniejszy dzień to ten, w którym się poznali. Ale nie dla Anji i jej męża! Okazuje się, że para nie potrafi przypomnieć sobie dokładnej daty ich pierwszego spotkania!

- Znamy się trzy i pół roku. Długo, ale nie za długo, w sam raz - opowiada modelka "Vivie". - Poznaliśmy się w pracy, ale daty nie pamiętam. Aż tak romantyczna nie jestem! - śmieje się.

Również Sasha Knezevic nie ma głowy do dat. Pamięta jednak więcej szczegółów.

- To był rok 2006 lub 2007, chyba wrzesień. Pierwszy raz w życiu zobaczyłem Anję na backstage'u kampanii Dolce& Gabbana, gdzie pracowaliśmy. Była urocza. Piękne dziewczyny dookoła, ale zwróciłem uwagę tylko na nią. Po tym spotkaniu nie widzieliśmy się naprawdę długo - wspomina.

Reklama

- Ja pierwszy zadzwoniłem do Anji, bo wymieniliśmy się wizytówkami. Pierwsza prawdziwa randka miała miejsce w Central Parku. Dobrym znakiem było to, że od początku złapaliśmy kontakt i go nie straciliśmy. Od początku była między nami dobra chemia.

Był spacer, zakochani siedzieli na trawie, a potem poszli na lunch. I tak naprawdę od tego dnia już wiedzieli, że zawsze będą ze sobą.

- Polubiliśmy wspólnie spędzony czas, wręcz... nie umiałam wyobrazić sobie bez niego życia! - mówi Anja. - Sasha docenia każdą chwilę, mówi, jak jest cudownie, przytula, celebruje wspólne kolacje, nawet mi coś ugotuje, choć umie tylko zrobić jajecznicę i dania o podobnym stopniu trudności - śmieje się Rubik.

- To ja świetnie gotuję, ale robię to od czasu do czasu, gdy mają wpaść znajomi. Mieszkamy w Nowym Jorku, gdzie dla dwóch osób nie opłaca się gotować, więc zazwyczaj stołujemy się w restauracjach - zdradza.

MWMedia
Dowiedz się więcej na temat: Anja Rubik
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy