W rozmowie z dziennikiem.pl Mazurówna przyznała się do głodowej emerytury, uznała jednak, że to absurdalne, by kobiety w Polsce przechodziły na nią w wieku 50 lat. "Co to jest? To pół życia! Żeby mnie ktoś kazał przestać pracować, tobym się zapłakała. Dlaczego mam przestać pracować?" - pyta.
Jak się okazuje, by nie przymierać głodem, wynajmuje mieszkania. "Inwestowanie w mieszkania wynika z mojej obsesji. Oczywiście, wolałabym kolekcjonować pudełka od zapałek, bo to łatwiej i taniej" - śmieje się.
Siedemnaste lokum znana tancerka ma zamiar kupić już nie w Paryżu, a w Warszawie, bo - jak mówi - nie znosi hoteli. Zdradza, że wyremontuje je sama, bo urządzanie wnętrz też jest jej pasją. "To tak samo twórcze, jak robienie układu choreograficznego" - mówi.
Czytaj więcej:
