Reklama
Reklama

Ewa Minge przyznała się, że dokonała aborcji!

Ewa Minge (48 l.) zdobyła się na niezwykle szczere wyznanie...

Od pewnego czasu jednym z najgorętszych tematów bulwersujących opinię publiczną jest sprawa związana z projektem ustawy zakazującej w Polsce aborcji i to w nawet najbardziej dramatycznych dla kobiety okolicznościach.

W najbliższy poniedziałek (3 października) odbędzie się Ogólnopolski Strajk Kobiet. 

W mediach swoimi historiami zaczęły dzielić się gwiazdy. Wszystko po to, aby zwrócić uwagę na zagrożenia, które może stwarzać przyjęcie tej ustawy.

Swoimi przeżyciami postanowiła podzielić się także Ewa Minge. Projektantka jest mamą dwóch synów, ale okazuje się, że była także w trzeciej ciąży. W rozmowie z "Super Expressem" zdradziła, dlaczego nie urodziła kolejnego dziecka... 

"Byłam w takiej sytuacji. Ciąża miała osiem tygodni. Od dwóch tygodni lekarz mówił, że nie jest w porządku i ciąża nie rozwija się tak jak powinna, a ja miałam gorączkę, bóle i wymioty" – wspomina Ewa.

Reklama

Projektantka zaznacza, że bardzo chciała urodzić to dziecko, ale ciąża zaczęła zagrażać jej życiu! 

"Czekałam na cud, że mi przejdzie, że lekarz się myli, że wszystko będzie dobrze. Urodziłam już dwóch synów, więc miałam doświadczenie. Niestety, straciłam przytomność. Zawieziona do lekarza zostałam poddana aborcji. Mądrzy lekarze zdecydowali za mnie. Byłam o krok od poważnego zatrucia organizmu, nawet śmierci. Ciąża, jak się okazało, nie miała żadnych szans. Gdyby nie decyzja lekarza, ja też byłabym bez szans. Jaki był sens utrzymywania czegoś, co nie dawało nikomu życia?" - dodała.

Warto uświadomić sobie, że gdyby obowiązywała wtedy ustawa zakazująca aborcji, Minge prawdopodobnie nie byłoby dziś z nami!



pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Ewa Minge
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy