Nieskazitelna cera Blake Lively

Wiadomo, że o image aktorek dba cały sztab makijażystek, stylistek, speców od wizerunku. Pozowane zdjęcia okładek poczytnych magazynów to czary oświetleniowców i Photoshopa, które nas, zwykłe dziewczyny, wpędzają w kompleksy, bo nasza figura nie jest idealna, a włosy nie tak bujne, cera nie tak różowa, nieskazitelna i promienna.

Często jednak gwiazdy z okładek widziane na żywo, budzą w nas rozczarowanie: jak to, ta perfekcyjna dziewczyna o smukłej sylwetce jest mojego wzrostu? Jej cera pozostawia wiele do życzenia? Nie Blake Lively! Miałyśmy okazję przyjrzeć się jej z bliska, jesteśmy pod wrażeniem.

Blake Lively widziałyśmy na wielu okładkach: "Vogue`a", "Marie Claire", "Elle", "Grazii"...

26-letnia aktorka znana z serialu "Plotkara" była objawieniem festiwalu w Cannes, dziennikarze zachwycali się jej kreacjami z domów mody Chanel i Dior, ale to nie kreacje grały główną rolę w tym przedstawieniu. Blake cała promieniała!

Zdrowa, wypoczęta, świeża, młoda, pełna życia. A jej skóra? O równomiernym kolorycie, gładka, bez widocznych porów - jednym słowem: perfekcyjna!

Aktorka w wywiadach przyznaje, że nie ćwiczy, a jej ciało  wcale nie jest perfekcyjne, bo nie lubi sobie odmawiać przyjemności kulinarnych.

Blake nie pije, stroni od używek, nie lubi hałaśliwych klubów, bo, jak mówi, wcale nie jest dobrą tancerką. Zdrowy tryb życia na pewno przekłada się na to, jak wygląda - wiadomo, palenie papierosów, przebywanie w zadymionych pomieszczeniach, imprezy do białego rana - nie wpływają pozytywnie na stan naszej cery, a tej aktorce można tylko pozazdrościć. I my właśnie zazdrościmy!

Zwróćcie uwagę, że makijaż, jaki stosuje Blake,  jest transparentny -  to tylko subtelne podkreślenie atutów. Aktorka eksponuje ładne oczy i długie rzęsy, ale bardzo naturalnie; na usta nałożona tylko lekka różowa pomadka i róż na policzkach. To wszystko sprawia, że Blake wygląda świeżo, naturalnie i perfekcyjnie. Idealna cera i szeroki uśmiech to synonim młodości i radości. Sukienka jest wówczas tylko dodatkiem, dopełnieniem i nie jest ważne, czy w sukience od Diora, czy w dżinsach i T-shircie - ważny jest TEN BLASK.

Jesteśmy pod wrażeniem.

.
Polecamy